wtorek, 24 marca 2015

Od Evan'a Cd. Drasil'a

Osoba szlachcica bardzo mnie zainteresowała. Zacząłem nabierać co do niego podejrzeń. Jego twarz była znajoma... bardzo. Tylko gdzie wcześniej mogłem go ujrzeć? Zacząłem myśleć, że jest on moim najlepszym przyjacielem z czasów, gdy przebywałem w sierocińcu. Postać stojąca przede mną była inna niż kiedyś, ale uczucie z tamtych lat to samo.
- Znasz mnie? - zapytałem bez namysłu chłopaka.
Spojrzał na mnie przerażonymi oczami.
- Hej... w porządku? - Zapytałem. Jestem aż taki straszny by się mnie bać?
Zaczął uciekać.
Pobiegłem za nim. Ucieczka nie trwała długo, bo już po chwili trafił w ślepą uliczkę. Nie było wyjścia.
Przyparłem go do ściany.
- Zostaw mnie! Czego chcesz?! - szarpał się.
Chwyciłem go mocno za nadgarstek. Musiało sprawiać mu to ogromny ból, gdyż natychmiast się uspokoił. Rozluźniłem uścisk.
Przez chwilę panowała całkowita cisza.
Dłonią delikatnie dotknąłem jego policzka, na którym widniał czarny znak rozpoznawczy.
- Drasil?

<Drasil? HUE HUE HUE>

Od Mixi Cd. Ravena

- Mogę stać gdzie chcę - prychnęłam w odpowiedzi. Znalazł się wieki pan i władca.
- A musisz akurat za mną? - wycedził przez zęby.
- Muszę - powiedziałam z naciskiem. Raczej nie wróżyłam nam przyjaźni, o ile ta rozmowa nie zakończy się dla jednego z nas utratą krwi.
- Nie, że tego chcę, ale dobre wychowanie tego wymaga... Jestem Mixi - wyciągnęłam do niego dłoń.
Nie był zbyt skory do uściśnięcia jej, ale w końcu wyciągnął dłoń.
- Raven.
- Wyglądasz na asasyna... - zamyśliłam się. - Mam rację?
Nie odpowiedział.
- Jakby co ja też jestem - próbowałam się uśmiechnąć, ale wyszedł z tego bardziej grymas niż uśmiech.

<Raven? Jednak nie blondynka ;d>

Mixi Hideki


E-mail: miximam@spoko.pl
Nick na Howrse: xedosik
• • •
Imię i nazwisko: Mixi Hideki
Pseudonim: -
Płeć: Kobieta
Wiek: 18
Orientacja: Biseksualizm
Frakcja: Asasyni
Partner: A chciał(a)yś?
Krewni: Nie zna ich
Aparycja: Nie jest zbyt wysoka i strasznie chuda. Ma długie bordowe (?) włosy i oczy tego samego koloru. Jest okropnie blada. Ubiera się zwykle w czarne sukienki do kolan. Zawsze ma paznokcie pomalowane na czarno.
Osobowość: Ma bardzo wybuchowy charakter. Zważa raczej na większe dobro niż na własne uczucia. Obcych traktuje raczej z dystansem. Nienawidzi ludzi, którzy uważają, że są najpotężniejsi, najlepsi, najmądrzejsi... itd. Jak raz jej podpadniesz to licz się, że będzie wredna przy każdej nadarzającej się okazji. Jeśli nie zrazisz się do niej na początku, może ukazać swoją milszą naturę.
Umiejętności: Nieźle włada szpadą. Jej hobby są trucizny, a co z tym idzie zna się na nich.
Magiczne zdolności: Potrafi kontrolować czas, ale kosztuje ją to wiele energii.
Inne:
• Jej matka była Włoszką, a ojciec Japońskim emigrantem stąd wyjątkowe nazwisko.
Głos: [ X ]
Inne zdjęcia: -

Od Drasil'a Cd. Evan'a

Pozwoliłem w spokoju odejść temu człowiekowi po czym odbyłem z Allegro dość długa oraz wyczerpującą rozmowę, zaczynającą się zdaniem "Czegoś mi nie mówisz". No i jak zwykle miał rację, skądś kojarzyłem tego gościa, ale za chiny ludowe nie mogłem sobie przypomnieć skąd. A kij z tym, może widziałem go jako służbę na jednym z licznych bankietów na, którym byłem. Chociaż nie wydaje mi się... Jego zachowanie co do szlachcica jest wręcz karygodne i z całą pewnością nie zostałby zatrudniony by służyć ludziom znacznie wyżej położonych.
Kilka dni później miałem oddać list dla członków tego cholernego bractwa, który był od mojego ojca i mówił o tym iż nie jestem zbyt pożyteczny, lecz mogę się przydać w jakiś inny sposób... np. w zdobyciu jakiś informacji (Wy zboczeńcy, wiem o czym pomyśleliście XD ). I na drodze ponownie stanął mi ten przybłęda...
- Co ty tutaj robisz?! - warknąłem ostrzegawczo. Byłem znacznie mniej spokojny, ponieważ Allegro w tej chwili ze mną nie było.

<Evan? To jest bez sensu, ja to wiem XD >

Od Ravena

Słońce świeci, ptaki śpiewają, zielona trawa wciąż rośnie a jakiś wkurzający małolat ciągle krzyczy na całą ulicę "Gazeta! Świeża gazeta! Lepszej i tańszej nie znajdziesz!" jakby gazeta była czymś aż tak nadzwyczajnym. W tych czasach panowała moda na pocztę pantoflową więc czemu ci ludzie przepychają się przez tłum dla kilku nic nie znaczących notatek o "wielkim" konflikcie w kraju? Raven postanowił tego nie zgłębiać. Zastanawianie się nad tym przynosi same problemy.
Postanowił zwiedzić nieco miasta kryjąc się w cieniu gustownych kamienic, których oczywiście widok go osłabiał(jak to sknerę). Po kilkunastu minutach przycupnął na dachu jednego z budynków obserwując grupkę bawiących się dzieci. To któreś zdarło kolano, to inne jebło w drugie, jeszcze inne wsadziło palec tam gdzie nie trzeba. I kto ich pilnuje? Nikt. Bawią się tam same, niczym się nie przejmując. Najbardziej spodobał mu się chłopiec, który udawał że zabija templariuszy. Widać że będą z niego ludzie! Aż normalnie serce rośnie.
Chwila, chwila... - Co tam szepczesz Panie Mistrzu? - spytał swój ulubiony kawał żelastwa oparty na ramieniu. Raven nadstawił ucha. Czy tylko mu się wydaje czy ktoś za nim stoi? Nie, to prawda. Nie obchodziło go kim jest, ważne jest to że mu przeszkadza w wewnętrznym narzekaniu na świat. Chyba że... Chyba, że to blondynka, wtedy umrze na miejscu.
Odwrócił głowę do nieznajomego/ej. - I co, podoba ci się ślęczenie za biednymi ludźmi? Spływaj, przeszkadzasz mi.

<Ktoś? Nawet blondynka? Chociaż takiej ba blogu nie ma XD>

Raven Erwey


E-mail: natika28@wp.pl
Nick na Howrse: czarna89
• • •
Imię i nazwisko: Raven Erwey
Pseudonim: Blade Master
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 20 lat
Orientacja: Heteroseksualizm
Frakcja: Asasyni
Partner: Phi! Brak.
Krewni: Czy to ważne? Raven nie przywiązuje zbyt wielkie wagi do swoich krewnych. Nie są dla niego czymś niezbędnym do przeżycia, nie napełnią mu kieszeni więc po prostu nie utrzymuje z nimi kontaktu. Bo po co?
Aparycja: Chłopak na pewno wysoki. O smukłej, lecz umięśnionej sylwetce. Na głowie czupryna złożona z czarnych włosów, które dość często wpadają w żółte oczy. Twarz pokryta bliznami po licznych walkach, są dla niego ważnymi pamiątkami. Uwielbia swój biały płaszcz sięgający do kolan. Na kołnierzu ma tak fajne futerko, że jak go nie lubić? Ach, i nigdy nie odkrywa swojej prawej ręki.
Osobowość: Raven jest z reguły nieufny w stosunku do innych. A wiesz czy ci kolega z drużyny nie poderżnie gardła? Albo wyciągnie pieniądze z kieszeni? Nie, nie, nie. On nie będzie aż tak ryzykował. Typ takiego czarnego kota, którego możesz spotkać na dachu u babci. Niby kot, niby dom ma ale i tak będzie łaził swoimi drużkami a kiedyś może nawet nie wrócić - to po prostu czysty indywidualista. Ponad wszystko ceni samotność co raczej jest zrozumiałe. W stosunku do innych często oschły i po prostu wredny. Nie ma najmniejszej ochoty bawić się w banalne formułki grzecznościowe, z nim trzeba przechodzić od razu do konkretów. Natomiast wszelkiego rodzaju negocjacje z tym oto osobnikiem są jak najbardziej nieuzasadnione. Nie trać czasu człowieku, i tak nie zmieni swojego zdania.
Umiejętności: Bardzo szybki i zwinny. Wręcz idealnie posługuje się kilkoma ostrzami na raz, to dla niego nic trudnego. Gorzej jest z bronią palną. Drzewa, budynki i innego typu wysokości nie są dla niego żadnym wyzwaniem.
Magiczne zdolności: Może ma... może nie ma... I tak by ci nie powiedział.
Inne:
• Kiedyś był przywódcą grupy Najemników.
• Z sześciu ostrzy jakie posiada, najbardziej lubi Pana Mistrza(tak, nazwał miecz). Jest to niczym nie różniący się od pozostałych, kawał żelastwa.
• Widok blondynek wyprowadza go z równowagi. Nawet jeżeli jest kilkadziesiąt metrów dalej.
• Z jego prawą ręką wiąże się jakaś wyciskająca łzy opowieść.
Głos: -
Inne zdjęcia: -